wtorek, 26 lutego 2013

Rozdział 1

To była wieczorowa pora cos koło 20.O tej porze zawsze wychodziłam na spacer.
Przechadzałam się londyńskimi uliczkami i podziwiałam to piękne miasto.
Mieszkałam tam dopiero 2 miesiące i nie znałam całego Londynu.
Mniej więcej znałam już tą okolicę,którą zawsze spacerowałam.
Podziwiałam to piękne miasto. Coraz bardziej byłam nim zafascynowana.
Zawsze czułam sie bezpieczna ... Ale tego dnia było inaczej.
W pewnym momencie poczułam,że coś jest nie tak. Przyśpieszyłam kroku.
Jednak ten ktoś szedł caly czas za mną.Serce zaczęło mi mocniej bić.
Przestraszyłam się zaczęłam biec.Biegłam przed siebie ile mialam
sił w nogach.Wbiegłam w jakąś ciemną uliczkę.
Moją początkową myślą było to,że w końcu go zgubiłam, a drugą,że
wbiegając tu wjebałam się w gorsze bagno.
Nagle ktoś podszedł i zasłonił mi usta ręką.Zamarłam.
Probowałam mu się wyrwać,ale nie miałam za dużo siły.
Ciągle słyszę jego głos mówiący : '' Nie bój się ja chcę się tylko zabawić.Spodoba
ci się '' . Aż mnie ciarki przechodzą...
Po chwili przywarł mnie swoim ciałem do ściany i zaczął całować i zdejmować koszulkę.
Wtedy już wiedziałam,że cała z tego nie wyjdę.Nie miałam nawet jak się uwolnić.
Pozbawił mnie całej górnej garderoby i byłam w samym staniku.
Zaczęłam się trząść i drżeć,ponieważ nie było za ciepło.
Ten jego odrażający głos i jego spojrzenie pamiętam do dzisiaj.
Byl bardzo brutalny.Płakałam caly czas.Jego nic nie obchodziło on dalej
robił to co chciał.Prosilam go,błagalam i nic.
Zaczęłam krzyczeć głośno.Krzyczałam o pomoc może ktoś mnie usłyszy.
Dostałam w twarz i poleciała mi krew.Rozciął mi wargę.
Krzyczałam i krzyczałam. W pewnym momencie chciałam się poddać
bo myślałam,że nikt mi nie pomoże,a po drugie nie miałam już siły.
Jednak ktos usłyszał.Krzyknęłam ostatni raz najgłośniej jak mogłam.
Przybiegł tam gdzie ja byłam.Nie powiedział ani słowa tylko zaczął
okładac gościa pięściami.Była ostra szarpanina,ale w końcu tamten gość odpuścil i odszedl.
Ja siedziałam skulona i zapłakana.W samym staniku.
-Boże dziewczyno nic ci nie jest ? - zapytał tym swoim pięknym męskim głosem
Podszedł zdjął swoją bluzę i założył .Spojrzałam na niego i wtedy ujrzalam jego piękne,
niebieskie tęczówki.Widziałam w nich troskę i współczucie.
-Boże jak ty wyglądasz.-powiedział
-Dzię..dziękuję - wyjąkałam - bo tylko to byłam w stanie powiedzieć
-Nie ma za co.Gdyby nie ja to nie wiadomo co by teraz z Tobą było.Szkoda tak pięknej dziewczyny.-uśmiechnął się.
Odparłam tym samym chociaż zabolało.
-Ał - pisnęłam
-Chodź przemyjemy tą wargę,żeby się zakażenie nie wdało.A tak w ogóle to jestem Niall - powiedział pokazując swój piekny rząd białych ząbków
-Jessy - odpowiedziałam
Pomógł mi wstać i poszliśmy do mnie do domu.W drodze do mnie rozmawialiśmy o wielu sprawach.
Rozmowa z nim była dla mnie ukojeniem po tej całej sytuacji.
W mieszkaniu opatrzył mi ranę troszkę pogadaliśmy i musiał już wracać,bo przyjaciele się martwili.
Wymieniliśmy się numerami i wyszedł.
Ja poszłam się wykąpać.Chciałam zmyć to z siebie.Czułam się brudna.
Po prysznicu ubrałam się w piżamę i położyłam.
Nie mogłam zasnąć ciągle miałam jego twarz przed oczami i ciągle miałam koszmary związane z tym strasznym dniem.Zasnęłam nad ranem.

Jest rozdział 1 :) Znowu krótkie,ale następny postaram się napisać dłuższy. :D Please o koment :D

3 komentarze: