Gdy doszlismy .. no właśnie .. od razu zaczęła się awantura .. przez kogo ?
No chyba wiadomo .. milejdi nie spodobało się to,że Hazz ją olał.
Rebecca : Gdzie ty byłeś ?
Harry : Odszedłem na chwilę a co ?
Rebecca : I mnie zostawiłeś ?
Jessy : A co miał cię ze sobą zabrać ? Myslisz,że kim jesteś ? - wkurzyłam się wtedy i to bardzo
Rebecca : Weź się zamknij plebsie ..
Jessy : Przepraszam, co ty powiedzialaś ? To,że nie mam takich markowych ciuchów
i kilo tapety na twarzy nie czyni mnie gorszą.Więc przymknij ten swój wytapetowany ryjek.
Rebecca : Zamknij się i idź sobie stąd ! Nikt cię tu nie potrzebuje ..
Jessy : Kim ty jesteś,żeby mi rozkazywać ? Ja zechcę pójdę, a jak niechcę to zostanę
tu do zasranej śmierci i będę cię wkurzała moją obecnością.
Eleonor : dokładnie za kogo ty się masz ?
Danielle : Myślisz,że ci wszystko wolno ?
Rebecca : A pff weź spierdalaj
Jessy : Coś ty powiedziała ? ..!
Harry : Przestań Jess .. nie warto - odsunął mnie od niej.
Gdyby nie on dostałaby ode mnie w ryj.
Atmosfera była napięta i rozdarta.Każdy stracił już chęć na zabawę.
Do póki Rebecca nie poszła z Harrym do domu.
Rebecca : Kochanie ja chcę do domu.Nie będe tutaj z takimi debilami siedziała.
Jessy : Licz się ze słowami idiotko !
rebecca : dobra weź przestań ..
Harry L: Dobrze to chodź.
Rebecca : Ekhm , a za rękę mnie nie złapiesz ?
Harry : Daj mi święty spokój ..
Rebecca : Jeśli tak .. to wiesz co masz robić ..
My wszyscy zastanawialiśmy się o co chodzi .. patrzymy, a tu nagle
ona przed niego z takim tekstem,że ona musi iść pierwsza,bo wszyscy muszą
podziwiać jej piękno.Nie mogłam wytrzymać i wybuchłam śmiechem.
Louis : Stary trzymaj się.Niedługo będziemy.
Harry:Dzięki.Nie musicie.Bawcie się dobrze.
I poszli.Było mi go cholernie szkoda.Taką dziewczynę mieć to piekło.
Tak się nim przejęłam,że zapomniałam o moim Niallerku.
Siedział sobie taki samotny na ławce.Nawet nie zauważyłam kiedy odszedł.
Zrobiło mi się przykro.Wyglądał tak smutnie.
Podeszłam do niego i przytuliłam.
Jessy : Co się stało Nialler ?
Niall : Nic ..
Jessy : No przecież widze , mow co ci jest
Niall : To miałbyć nasz dzień.. - gdy on to powiedział serce mi pękło.Gdybyś go wtedy zobaczyła
to nie wiem co byś zrobila.Wyglądał jak mały smutny szczeniaczek.
Jessy : Niall i jest .
Niall : No właśnie nie .. od samego początku zajmujesz się czymś innym ..
Jessy : Jak to innym ?
Niall : Jak tylko tu weszliśmy kompletnie mnie olałaś .. poleciałaś z dziewczynami
a mnie zostawilaś
Jessy : To coś złego , że chciałam się z nimi lepiej poznac ?
Niall : No nie,ale ..
Jessy : Ale ?
Niall : i jeszcze potem z Harrym poszłaś sobie ..
Jessy : O jezu Niall wiesz jaką ma dziewczynę chciałam mu pomóc
Niall : Mu pomogłaś,a ja na tym .. dobra nieważne..
Jessy : Niallerku przepraszam nie chciałam.Wybaczysz mi ?
Niall : Hmm .. zastanowię się ...
Jessy : No weź - zrobilam psie oczka
Niall : No dobrze . Nie umiem się na ciebie gniewać.
Jessy : Dziękuję.-pocalowałam go w policzek.
Wstalismy i poszliśmy na karuzelę.
resztę dnia spędziliśmy dobrze się bawiąc.Z dziewczynami miałam coraz lepszy
kontakt.Umówiłyśmy się na wypad na zakupy następniego dnia.
Rozdział 6 :) Enyoj :) Please o komentarze :D
Szkoda, że teaki krótki. Ale dobrze, że jest.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać 7 rozdziału. :)
pisz jak najszybciej fajny :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Piszesz ! .
OdpowiedzUsuńZapraszam Do siebie !
Super ! :D Pisz dalej <3
OdpowiedzUsuńsuper, super i jeszcze raz super....;) piszesz genialnie..;) czekam na następną część...
OdpowiedzUsuńDirectionerka
SUPER!!! Pisz Dalej!!! Kocham Cię!!! <33333 :**** xx
OdpowiedzUsuń